środa, 28 maja 2014

Prolog

Lilianne Elouise Denise Manson. Kim naprawdę jest ta nastolatka?
Krążą plotki, że jest prostytutką.. Zarabia w ten sposób. Ale po co?
Ma bogatą rodzinę, wszystko, czego inni mogliby tylko zapragnąć..
Ale jest jeden mały problem.
Ojciec.
Mianowicie rodzic się nad nią znęca. Jak?
Ubliża jej. Jedyne słowa, jakie zdarza się jej usłyszeć z ust ojca to "Do niczego się nie nadajesz".
Inni by się na jej miejscu załamali, nieprawdaż?
Ale ona jakoś sobie radzi.
Nikt nie wie o jej "pracy". Nawet przyjaciele.
Wieczorem myślą, że wychodzi na imprezy.
W końcu ma 19 lat.

                         Legenda:
~~~*~~~ - zmiana narracji na 3 - osobową.
** ---'S POV ** - perspektywa bohatera.
OPOWIADANIE PISANE ZWYKŁĄ CZCIONKĄ TO CZAS TERAŹNIEJSZY. POCHYŁA TO CZAS PRZESZŁY :)

Czas zacząć naszą wędrówkę od początku..

-Mamo, wychodzę! - wykrzyknęła Lily opuszczając dom. Ubrana była zwyczajnie. Nikt nie poznałby właśnie, że idzie do pracy damy do towarzystwa. 
Matka siedząc na sofie zastanawiała się, gdzie jej córka idzie. Nie przypuszczałaby, że tam..
Nagle zerwał się płacz w salonie. Malutka Emily się obudziła.
-Ehh, trzeba ją nakarmić.. - jęknęła kobieta i z grzewki wyjęła butelkę mleka modyfikowanego.
Przysunęła do twarzy niemowlęcia zawartość, a malutka piła.
"Mój...skarb.." pomyślała pani Juliette.
"Lilianne tylko imprezy w głowie." dodała w myślach.
Nie wiedziała, że może znów wcielić się w rolę matki.
Emily ma zaledwie 3 miesiące, a od 19 lat Juliette nie miała do czynienia z dziećmi!
Jej jedyna córka jest...jest jedynaczką...

                                    **TYMCZASEM U LILY**
-Proszę, należne pieniądze. - podał klient do ręki brunetki pieniądze.
-Uh, to było warte większą sumę, ale jest okej. - odbiera.
-Co? To było amatorskie, a ty żądasz więcej kasy? Uwierz, u Emmy lepiej. - wyszedł trzaskając drzwiami.
"Jakim kurwa sposobem Emma jest lepsza? To amatorka, nie zna się na seksie... Szkoda mi jej." myślała Manson.
"Może czas...zmienić w sobie coś i nauczyć się nowych sztuczek?" znów na myśl przyszło jej zdanie.
Gdy prostytutka opuściła swój pokój w samej bieliźnie, od razu udała się do łazienki wziąć prysznic. 
Po kąpieli podszedł do niej szef.
-Coś jakaś skrępowana jesteś. - powiedział.
-Ja? Nie, po prostu wtorki są dla mnie jakieś dziwne.. Przepraszam, poprawię się. - odparła kusząco.
-Mmm. Muszę to widzieć. - dodał Brown i odszedł.


                                                   LILY'S POV
Po skończonej zmianie ponownie się wykąpałam i przebrałam w rzeczy, w których opuściłam dom. Nie chciałam, aby ktoś się domyślił, kim jestem...
Wchodzę do domu, patrzę, że mama usypia Emily. Chyba ją usypia. Z resztą, nie znam się na dzieciach..


                                                   HARRY'S POV
-Mamo, daj spokój! - prawie krzyczę.
-Nie, Haroldzie, marsz do pokoju i się ucz. - mówi. Haroldzie... Jeszcze raz tak powie, a mnie nie pozna. Raczej siebie.. Ale mnie też nie.
-Nie. Ja wychodzę i nie ma mowy, że będę się uczył. Mam zarąbane nocki i dnie przez tą głupią naukę, także chcę wyjść i zobaczyć jak smakuje powietrze, a nie wtedy, gdy idę i wracam ze szkoły! - sprzeciwiam się matce.
-Haroldzie, nigdzie nie idziesz.. - moja  matka jest czasem taka wnerwiająca...

PRZECZYTAŁEŚ/AŚ? ZOSTAW JAKIŚ KOMENTARZ, ALE PISZ, CO MUSZĘ POPRAWIĆ, A NIE "NEXT", "DALEJ" ITP! TO NIE MOBILIZUJE <3
ROZDZIAŁY DODAWANE BĘDĄ CO ŚRODA <3

~DIANA *-*